Komentarze (6)
Znowu
onanizowałem się cyberprzestrzenią
wibrujących myśli
Znowu
spaliłem ostatniego peta
rzucając kilka egzystencjalnych
bluzg
Znowu
naplułem światu w oczy moczopędną
prawdą
Znowu
już nie ma masturbacyjnych
wzwodów
ani grama niezdrowego
samozadowolenia
Znowu splątane ręce
duszą mnie za gardło
i tłuką wyolbrzymianym
lękiem
Znowu
spadam bezmyślnie na dno
trzymając gwałcący wibrator
przerośniętej jak nabrzmiały penis
egzaltacji